Pamiętacie zbiórkę
makulatury? Wózek do przewozu makulatury pożyczał nam woźny
Piechociński. Otóż zdarzyło się raz, że "zgubiła się"
deska zamykająca wózek z tylu... Do dziś pamiętam rozpacz pana
woźnego: "Zgubiłyście mój tyłek"! Otóż śmieszyło
nas to wówczas bardzo, pocieszałyśmy go : "Zbije pan sobie
nowy tyłek!" - wręczając na przeprosiny paczkę papierosów...
Bogumiła Kofan
Pamiętam ten wózek.
Makulaturę woziło się gdzieś chyba na Przemysłową. Kiedyś
pchałem ten wózek z Alą i jeszcze innymi dziewczynami (chyba była
również Bogusia i Janeczka). Potem biegłem szybko do domu, bo
bałem się, że już się denerwują w domu. Byłem jednak przed
czasem, bo z tym wózkiem i makulaturą pojechaliśmy zamiast pójść
na religię.
Andrzej Ruciński
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.