Trochę o sali
gimnastycznej. Sala gimnastyczna była w dobudowanym budyneczku
(stanowił on jednak jedną bryłę ze szkołą). Znajdowała się
ona na parterze. Wchodziło się do niej z małego korytarzyka, na
którym zostawiała się na wieszakach rzeczy. Z jednej strony sali
były okna a z drugiej drewniane drabinki. W sali były materace, koń
i skrzynia do skakania. Z korytarzyka prowadziły wąskie schody na
piętro, gdzie mieszkał woźny ze swoją rodziną.
Andrzej Ruciński
sala gimnastyczna była w budyneczku na partarze |
W starszych klasach
chłopcy mieli już osobno gimnastykę. Chodziliśmy do Liceum
Pedagogicznego. Była tam już duża sala ze sceną widowiskową.
Właśnie na tej scenie rozbieraliśmy się i zostawialiśmy swoje
ubrania.
Andrzej Ruciński
Zapomniałam o sali
gimnastycznej? Nie, miałam jakąś pomroczność. Przecież kiedyś,
na przerwie, siedząc na parapecie (okna były nisko), wycisnęłam
tam - przy pomocy chyba Joli Zawadzkiej - szybę. Afera, mama w
szkole...
Ewa Owczarska-Szulc
(Sosnowska)
Sala gimnastyczna była
taka niska, że przy skokach przez konia trzeba było uważać, żeby
nie zawadzić głową o sufit.
Krzysztof Sosnowski
sala gimnastyczna |
Pamiętam tę szkołę,
nie wiem ile mogłam mieć wtedy lat, ale pamiętam jak na wuefie
śpiewaliście: gawron, gawron, gawronie...
Łucja Wolny (Kaszuba)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.