A jak...Apele


Pamiętacie woźnego pana Piechocińskiego, /.../ jak zamykał drzwi do szkoły w soboty o 7.45, bo były apele?

Ewa Owczarska-Szulc (Sosnowska)



zamykał drzwi, bo był apel

















Woźnego, pana Piechocińskiego, pamiętam, ale czy apele nie odbywały się w poniedziałki o 7.45?

Alicja Kulaszka


Apele odbywały się w soboty bo przecież chodziliśmy w soboty do szkoły. Pamiętam że kiedyś w trzeciej klasie miałam mówić wiersz na okoliczność i się spóźniłam - była niezła afera. Wszystko odbywało się na korytarzu I piętra a wiersze mówiło się na schodach. Cała zgraja spóźnialskich tłoczyła się w przedsionku.

Ewa Owczarska-Szulc (Sosnowska)


Apele odbywały się w środy o 7.45 i wszyscy spóźnialscy musieli czekać pod zamkniętymi drzwiami przy wejściu do szkoły.

Krzysztof Sosnowski


Apele, szczególnie czekanie pod drzwiami, bardzo dobrze pamiętam. Mam wrażenie, jakbym prawie zawsze musiała tam czekać na zakończenie apelu.

Alicja Kulaszka


Apele szkolne - przy dobrej pogodzie na boisku, ustawieni w czworokąt; poza sezonem - na parterze na korytarzu, z gronem pedagogicznym stojącym na schodach prowadzących na piętro. Zdaje się, że tam też stawali uczniowie, którzy coś na apelu wygłaszali...

Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska



przy dobrej pogodzie na boisku

















.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.